poniedziałek, 7 lutego 2011

The Boxer Rebellion "The Cold Still"









And Another One Goes By...
Płyta ta ma kilka bezsprzecznych zalet. Jest spójna, jednolita, widać w niej pewną myśl przewodnią. Ma również wady. Jest spójna, jednolita… Hmmmm… Tak, tak - jest to zarówno zaletą, jak i wadą tej płyty. Po jej czterokrotnym przesłuchaniu mam mętlik w głowie. Bo z jednej strony płyta ta tworzy całość, widać, że muzycy mieli na nią pomysł. Ale z drugiej strony utwory zlewają się ze sobą. Oprócz trzech czy czterech, które zapadają w pamięć wyróżniając się ciekawą linią melodyczną wokalu lub klimatem dzięki niskiemu „bitowi” perkusji, reszta, gdyby nie przerwy pomiędzy nimi, mogłaby być jedną, długą piosenką. Winą tego są na pewno aranże, które praktycznie w każdej piosence są takie same: melodyjny wokal, ciekawa perkusja, klimatyczna gitara, niewyróżniający się bas, czasami słychać w tle klawisze.

 Highlights
I to tyle. Jak słucham pojedynczych numerów naprawdę robią dobre wrażenie. Wystarczy posłuchać „No Harm”, „Step Out of the Car” lub „The Runner”. Słuchane razem, masakra, ciężko wysłuchać tej płyty do końca.

 The Point
Muzycy „The Boxer Rebellion” nie wyróżniają się na tle innych grających podobnie kapel. A jest ich bardzo wiele. Chociaż ich nie skreślam, być może jeszcze o nich usłyszymy. Płyta dostaje ocenę 5/10. Powinno być 4/10, lecz piąty punkt dostają za sentyment. Gdyż cały czas mam sentyment do tego typu grania…
(Maciek W.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz