poniedziałek, 21 lutego 2011

PJ Harvey "Let England Shake"







PJ Harvey jakiej nie znacie
Oto przedstawiamy wam płytę, która jak na razie jest najlepszą w tym roku. Po świetnym singlu "Words That Maketh Murder" nasze oczekiwania były wysokie, ale nie sądziliśmy, że
będzie to tak świetny krążek. Muzyka, teksty, melodie, emocje i przebojowość stoją na mistrzowskim poziomie.

Ach muzyka...
Płyta jest krótka. Zanim zdążycie się zastanowić co cię uderzyło, już słyszysz tytułowy numer, który jest openerem (ach ten repeat). Ale jest to podróż zaskakująca i intensywna, z pewnością przeżyjecie wiele momentów, które nie dadzą wam później zasnąć (jak amerykańska secesyjna trąbka, bjorkowy wokal,
bajkowy klimat przedostatniego numeru i wiele, wiele innych niespodzianek). Że o singlu nie wspomnimy. Dodajcie do tego jedne z najlepszych tekstów ostatnich lat (całościowo jako album) i o nic więcej nie prosimy.

Au Naturelle
PJH nie sili się na przedłużanie kompozycji, nadmierne komplikowanie aranżacji. I taka pierwotna wręcz prostota to wielka siła tego albumu, dająca nam nadzieję, że jeszcze można napisać wielką muzykę przy pomocy paru dźwięków. Jest to dar, który ma naprawdę niewielu artystów.

Marsz do sklepów!
Nie często będziemy to pisać, ale jest to album który trzeba znać. Bez dwóch zdań. Nawet jeśli za pare lat nikt o nim nie będzie pamiętać, to na teraz jest to pozycja obowiązkowa.


DO POSŁUCHANIA:

Na pewno: 08 - In The Dark Places







Dla wytrwałych: 07 - England

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz