środa, 2 lutego 2011

Płyta z 2010: Brad "Best Friends"








Sześcioletnie nienarodzone dziecko
Płyta ta powstała w 2003! Ale dopiero w sierpniu ubiegłego roku muzycy
Brad zdecydowali się ją wydać. My obcujemy z nią od niedawna i zdecydowaliśmy się napisać o niej parę zdań, bo parę kawałków zasługuje na uwagę.

Grunge
Brad ma dwóch znaczących członków - Shawn Smith (brodaty grubas z niesamowitym głosem) i Stone Gossard (ten z Pearl Jamu). Grają w Seattle i nasączeni są rockowa kulturą tego miasta, która zdobyła światowy rozgłos na początku lat 90-tych. Nie ma więc tu żadnej wyszukanej techniki ani czegoś takiego jak sample. Zwykłe, rockowe granie na prawdziwych instrumentach. 

Ocean
Płyta jest wolna. Panowie nigdzie się nie śpieszą i nic nie muszą udowadniać. W sumie tylko "Low" i "Oh My Goddess" przyśpieszają tempo pod koniec albumu. Reszta to utwory utrzymane w rytmie chilloutowego kiwania głowy wieczorem, kiedy chce się na chwilę zamknąć oczy i pomyśleć o czymś innym.


Pogrubiona czcionka
Pierwsze trzy kawałki są świetne. Melodie, fortepian i wokal inspirują. Potem już tak ciekawie nie jest, a dwa żywsze utwory wspomniane wyżej, są najsłabsze na całej płycie. Jeśli z tęsknota wspominasz flanelowe koszule w kratę i czasy gdy na MTV leciała dobra muzyka, to album z pewnością ci się spodoba.

Number 6.
Najlepsza piosenka ma numer sześć. "One Love Remaining" zauroczyła nas na dobre. Na brudną zimę i gołoledź ja znalazł. Z pewnością jedna z piosenek stycznia. Posłuchajcie poniżej.





DO POSŁUCHANIA:
Na pewno: 06 - One Love Remaining



Dla wytrwałych: 03 - Rush Hour

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz